Tak, to dobrze.
Przede wszystkim dotyczy to samic. Ich układ rozrodczy jest bardzo wrażliwy na wiele czynników, również wpływa na liczne funkcje organizmu. Najlepiej gdy powody wymienię w punktach:
- układ rozrodczy ulega wielu zmianom chorobowym - jego działanie jest ściśle powiązane z innymi narządami
- chorują również samice bardzo młode
- wczesna kastracja (przed pierwszą cieczką/rują) daje prawie 100% szans na barak nowotworu gruczołu mlekowego
- operacja przebiega łatwiej gdy jest wykonana na młodym organizmie, nawet cztero miesięcznym
- gojenie u zwierząt młodych przebiega szybciej, rana jest mniejsza
- układ rozrodczy wpływa na zachowanie zwierzęcia w niekontrolowany sposób
- choroby układu rozrodczego rozwijają się w sposób utajony, objawy widać najczęściej w stadium zaawansowanym
- większość samic jest poddawana tej operacji w późnym wieku z powodu chorób układu rozrodczego
- większość ciąż jest przypadkowa i przyczynia się do zwiększenia ilości zwierząt rozpaczliwie szukających domu
- duża ilość nowo narodzonych zwierząt jest zabijana przez właściciela lub umiera z powodu zaniedbań człowieka
U samców hormony płciowe wpływają przede wszystkim na ich zachowanie i kształtują wiele reakcji na otoczenie. Tak wykształcony umysł samca o wiele trudniej poddaje się wpływowi człowieka. Stymulowany przez bodziec jakim jest zapach samicy w rui lub zapach innego samca, całkowicie poddaje się jego wpływowi i jest nim kierowany. Uniemożliwia to normalną z nim komunikację, powoduje niekontrolowane zachowania (ucieczka, nieposłuszeństwo/brak współpracy, niepokój, pobudzenie, agresja, włóczęgostwo), prowadzi do urazów, pogryzień ludzi i zwierząt, wypadków na jezdni.
Kastracja samców jest również leczeniem z wyboru przy chorobach prostaty i dzieje się to w wieku, gdy są stare i operacja jest już wtedy obciążona ryzykiem, podobnie jak u samic.
Można usłyszeć wiele teorii na temat wad kastracji. Nawet od lekarza. Warto je sprawdzić w kilku źródłach zanim podejmie się decyzję dającą poważne i odległe w czasie skutki.